Cotygodniowy przegląd prasy (T23)

|
Grupa Doradcza KDRC

Rząd planuje preferencje podatkowe za obrót bezgotówkowy

We wtorek 8 czerwca 2021 r. minister finansów Tadeusz Kościński oraz wiceminister Jan Sarnowski podczas „Cashless Congress” organizowanego przez Fundację Rozwoju Obrotu Bezgotówkowego zapowiedzieli nowe rozwiązania dla firm preferujących transakcje bezgotówkowe.

Podstawowym warunkiem skorzystania z rozwiązań MF ma być ograniczenie transakcji gotówkowych. Dopuszcza się, by część obrotów była realizowana z użyciem banknotów i monet, ale rozliczenia bezgotówkowe mają stanowić co najmniej 65 % transakcji. Po dwóch latach wymóg ten wzrośnie do 80%.

Planowane są dwa pakiety: srebrny i złoty. Z pierwszego będą mogli skorzystać przedsiębiorcy, którzy zainstalują terminale płatnicze. Wydatki na ich nabycie i obsługę będzie można odliczyć od podatku dochodowego, pierwszy raz jako koszt uzyskania przychodu oraz drugi raz w postaci ulgi. Wysokość ulgi ma być ograniczona jednak do 1 tys. złotych, w przypadku mniejszych firm ma to być maksymalnie 2,5 tys. zł. Pakiet ma być dostępny dla każdej firmy przez dwa lata.

Natomiast w przypadku pakietu złotego, ulga na terminal ma zostać podwojona. Dodatkową zachętą ma być 15-dniowy termin zwrotu podatku VAT. Miałby to być najszybszy zwrot w UE. Chcąc skorzystać z udogodnień trzeba będzie dodatkowo spełnić dwa warunki: 

  • transakcje z klientami detalicznymi powinny wynosić co najmniej 65 % obrotu przez 2 lata, a później 80 % obrotu,
  • sprzedaż powinna przekraczać 50 tys. zł w skali miesiąca.

Wyrok NSA: Przenoszenie nadwyżki VAT się nie przedawnia

Zgodnie z orzeczeniem NSA z dnia 24 lutego 2021 r.: Po pięciu latach fiskus nie może kwestionować wysokości nadwyżki podatku naliczonego nad należnym. Nie oznacza to jednak, że podatnik traci tym samym prawo do przenoszenia jej na kolejne okresy rozliczeniowe.

Mimo tego, że NSA już wcześniej zajmował się tym problemem, to kwestia przedawnienia prawa do przenoszenia różnicy VAT na kolejne okresy rozliczeniowe nadal rodzi spory. Chodzi tu o sytuację, w której podatnik wykazuje w JPK_V7 nadwyżkę VAT naliczonego nad należnym i postanawia przenieść ją na następny okres rozliczeniowy, zakładając, że wykaże wtedy na tyle duży obrót, by móc tę nadwyżkę odjąć od bieżącego podatku należnego. 

W 2009 r. NSA (sygn. akt I FPS 9/08) rozstrzygnął w uchwale, że po upływie przedawnienia organy podatkowe nie mogą kwestionować wysokości samej nadwyżki. Nie może tego robić również podatnik. Oznacza to, że po upływie przedawnienia zobowiązania w VAT stają się ostatecznie i nie mogą być weryfikowane ani zmieniane.

Powyższa uchwała nie odnosiła się natomiast do kwestii przedawnienia prawa do przenoszenia nadwyżki VAT na kolejne okresy rozliczeniowe.

W wyroku z dnia 24 lutego 2021 r. NSA stwierdził, że art. 87 ust. 1 ustawy o VAT, który umożliwia przeniesienie nadwyżki podatku naliczonego na następne okresy, nie wprowadza żadnych ograniczeń czasowych. W konsekwencji należy uznać, że nadwyżka VAT staje się, w wyniku przeniesienia, składnikiem ewentualnego zobowiązania podatkowego w nowym okresie rozliczeniowym. Kolejne rozliczenie powoduje bowiem, że wcześniejsza nadwyżka nie jest już tą samą nadwyżką, lecz nową.

Problem, który powstał, sprowadza się w zasadzie do tego, czy nadwyżkę tę można przenosić w nieskończoność. W wyroku z 24 lutego NSA orzekł, że tak, bo termin przedawnienia, o którym mowa w art. 70 §1 ordynacji podatkowej, nie ogranicza w czasie możliwości przenoszenia na kolejne okresy nadwyżki VAT naliczonego nad należnym.

W przedmiotowej sprawie Spółka będąca podatnikiem VAT od marca 1994 r. wykazywała nadwyżki podatku naliczonego nad należnym do przeniesienia. W kolejnych okresach wykazywała czynności opodatkowane, które jednak nie były na tyle duże by uniknąć kumulacji. W okresie od lipca 2004 r. do lipca 2009 r. nadwyżka wykazywana przez Spółkę wynosiła 2,3 mln zł.

W 2018 r. naczelnik US stwierdził, że nadwyżki wykazywane od 1994 r. do 2004 r. przedawniły się z końcem 2009 r., decyzję podtrzymał Dyrektor Izby Administracji Skarbowej. Fiskus powoływał się na uchwałę NSA z 2009 r., jednak wywodził z niej wniosek, że deklarowana przez Spółkę kwota do przeniesienia wygasła wskutek przedawnienia.

Sąd pierwszej instancji uchylił decyzję dyrektora IAS, stwierdził, że interpretacja uchwały, jakiej dokonały organy podatkowe, jest błędna. Podkreślił bowiem, że uchwała dotyczyła przedawnienia zobowiązania podatkowego (w tym również nadwyżki podatku naliczonego nad należnym), natomiast NSA nie odniósł się do tematu przedawnienia prawa do przenoszenia nadwyżki VAT na kolejne okresy rozliczeniowe.

Tego samego zdania był NSA. Stwierdził, że skoro ustawodawca nie wskazał terminu na przenoszenie nadwyżek VAT na kolejne okresy, to nie można pozbawić podatnika prawa do odliczenia VAT, gdy doszło do czynności opodatkowanej.

Zarówno WSA jak i NSA wyjaśniły, że nadwyżka VAT staje się, w wyniku przeniesienia na kolejny okres rozliczeniowy, składnikiem ewentualnego zobowiązania podatkowego w nowym okresie rozliczeniowym. Oznacza to, że nadwyżka może stać się, nową nadwyżką, którą uczciwy podatnik może odliczyć. W kolejnych okresach rozliczeniowych kształtują się bowiem nowe nadwyżki, których częścią składową – w wyniku kolejnych rozliczeń – stają się nadwyżki wykazywane w poprzednich deklaracjach.

Wyrok NSA z dnia 24 lutego 2021 r. sygn. akt I FSK 126/20

Wyrok TSUE definiuje „stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej”. Co to zmienia w kontekście VAT?

Nowo wydane orzeczenie TSUE nie dotyczyło polskiego przedsiębiorcy, jednak interpretacja Trybunału dotycząca stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej może mieć swoje konsekwencje także i u nas.

Stan faktyczny sprawy rozpatrywanej przez Trybunał dotyczył rozliczeń brytyjskiego przedsiębiorcy w Austrii. Przedsiębiorca ten wynajął swoją nieruchomość dwóm austriackim podmiotom. Do pośredniczenia pomiędzy wynajmującym a najemcami upoważniono podmiot zajmujący się wynajmem nieruchomości w Wiedniu. Pośrednik był odpowiedzialny m.in. za fakturowanie czynszu i kosztów eksploatacji, prowadzenie rejestrów handlowych, przygotowywanie deklaracji VAT. Z uwagi na to brytyjski przedsiębiorca uważał, że nie jest on zobowiązany do zapłaty podatku od towarów i usług w Austrii, albowiem nie zatrudniał on w Austrii pracowników, a faktycznie cały wynajem nieruchomości obsługiwali pracownicy pośrednika.

Z takim stanowiskiem przedsiębiorcy nie zgodził się austriacki urząd skarbowy, który stwierdził, iż przedsiębiorca posiada w Austrii stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej wobec faktu, iż zajmuje się wynajmem nieruchomości położonych na terenie tego kraju.

Spór o interpretację tego zagadnienia prawnego rozstrzygnął TSUE w wyroku z dnia 3 czerwca 2021 r. (sygn. akt C-931/19). Trybunał stwierdził, że aby można było mówić o tym, że dany przedsiębiorca posiada stałe miejsce prowadzenia działalności gospodarczej na terenie konkretnego kraju, musi on w tym kraju stale posiadać zasoby ludzkie i techniczne do świadczenia swoich usług. Oznacza to, iż jeżeli przedsiębiorca nie zatrudnia pracowników w danym kraju, to nie można uznać, by miał w nim swoją stałą siedzibę. Tak stanowi także definicja stałego miejsca prowadzenia działalności gospodarczej z art. 11 rozporządzenia wykonawczego 282/2011, w której mowa jest o „odpowiedniej strukturze w zakresie zaplecza personalnego i technicznego”.

Polski urząd skarbowy stoi jednak na stanowisku, że VAT powinien być uiszczany przez zagranicznych przedsiębiorców, nawet jeżeli nie zatrudniają oni na terenie Polski swoich pracowników ani nie posiadają własnych nieruchomości. Fiskus stwierdza, iż wystarczającym jest to, że wykorzystują w tym celu zasoby polskich przedsiębiorców. Stanowisko prezentowane przez polskie urzędy znacząco różni się od interpretacji TSUE. Może to być źródłem przyszłych sporów przedsiębiorców ze skarbówką.

Zalety spółki komandytowo-akcyjnej

Opodatkowanie spółek komandytowych podatkiem CIT skłoniło przedsiębiorców do poszukiwania korzystniejszych form wykonywania działalności gospodarczej. Jedną z możliwych opcji jest spółka komandytowo-akcyjna, która aktualnie na tle spółek komandytowych nie wypada najgorzej.

Argumentem przemawiającym za SKA jest brak opodatkowania zaliczek na poczet zysku z tytułu udziału komplementariusza w spółce w trakcie roku podatkowego. Potwierdza to też wyrok NSA z dnia 3 grudnia 2020 r. (sygn. akt II FSK 2048/18). Komplementariusze spółek komandytowych zobowiązani są natomiast opodatkować swój przychód już w momencie wypłaty zaliczki.

Zwrócić uwagę należy, iż komplementariusze spółek komandytowych obowiązani są też płacić składki ZUS, co wynika bezpośrednio z ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Jednak w bieżącym roku podatkowym komplementariuszom nie będzie wolno odliczyć tych zapłaconych składek od podatku. Jest to konsekwencją tego, że podatek tak naprawdę rozlicza spółka jako jego płatnik. Komplementariusze nie mają więc od czego odjąć składek. Wspólnicy spółek komandytowo-akcyjnych w ogóle nie płacą składek ZUS, gdyż nie mają takiego ustawowego obowiązku. Kwestia ta jest też istotna w kontekście planowanych zmian w ramach Polskiego Ładu. Projektowane zmiany przewidują bowiem, iż składki ZUS będą naliczane proporcjonalnie do przychodów płatnika, zamiast ryczałtowo, jak było do tej pory, oraz iż składek w ogóle nie będzie można odliczyć od podatku.

Dodatkowo wszelkie pożyczki udzielane przez wspólników spółce komandytowo akcyjnej nie są objęte podatkiem od czynności cywilnoprawnych, gdyż na gruncie ustawy o tym podatku spółki komandytowo-akcyjne traktowane są jak spółki kapitałowe.

Prowadzenie działalności poprzez spółkę komandytowo-akcyjną ma także zalety z punktu widzenia biznesowego. Znacznie szybciej SKA można sprzedać, a sprzedaż ta byłaby opodatkowana na poziomie 19%, a nie według skali. Spółkom komandytowo-akcyjnym łatwiej jest pozyskać kapitał (łatwa emisja akcji lub obligacji), a jej akcjonariusze nie ponoszą odpowiedzialności za zobowiązania spółki.